Popularne posty

niedziela, 28 czerwca 2015

Jest  już poniedziałek, 29 czerwca 2015, 01.54, środek nocy. 

moja ulubiona pora. Jeszcze nie czas na nowy dzień, jeszcze jest wczoraj. Niczego nie muszę.


Kto wie czy jutro nie stracę gruntu pod nogami, wszystko może się stać. Dlatego piszę po nocy, szkoda każdej chwili.... Chcę zachować ciągłość ,poczucie ,że moje życie ma sens. 

Zainspirowała mnie "Chustka", umierająca na raka wspaniała dziewczyna - Joanna Sałyga. Pisała blog dla swojego synka. A ja czytając książkę napisana w oparciu o jej bloga myślałam o matce, którą zostawiła. "Babcia B" była w jej narracji gdzieś na trzecim miejscu. Po synku, mężu...Tak jakby miłość matczyna była mniej warta , a jej żałoba mniej bolesna. Joasia umarła w 2012 roku, jej grób jest na tym samym cmentarzu , na którym leży moja mama. Chodzę tam raz w miesiącu, czasem częściej.Ostatnio łapię się na tym ,że akceptuję to miejsce również jak swój ostatni dom. Czy moja córka będzie tu przychodziła tak jak ja do mamy? Obawiam się,że nie ...Nie wiem Joasiu gdzie jest Twój grób, szkoda, może gdybym go odwiedzała spotkałabym któregoś dnia Twoją mamę. Jestem pewna ,ze przychodzi tam częściej niż inni bliscy, a jej rozpacz nie ma końca. Może chciałaby ze mną porozmawiać? Powiedziałabym jej jak bardzo rozumiem...

Myślę,ze mimo wszystko nie jest sama. Tak jak nie są same inne matki , ktorych myśli, emocje są nadal z ich dziećmi. Zagospodarowywują  mieszkania, domy, ścieżki swoimi uczuciami z przeszłości, dawnymi marzeniami, pięknymi chwilami spędzonymi z dzieckiem.Jest w nich spokój, ten cudowny, bo nietrwały stan duszy.

Oj , niedobrze robi mi się ckliwo. Stąd prosta droga do smutków niepożądanych. Idziemy spać, a jutro obiecuję same konkrety.