Popularne posty

piątek, 29 lipca 2016

Moms

29 lipca 2016 piątek/ sobota

Siedziałyśmy pod sosną w gorący letni wieczór. Na trawniku osiadala mgielka , w drewnianej skrzyneczce palila świeczka , malenkie ptaszki z czerwonymi ogonkami oprowadzaly po ogrodzie swoje mlode. A my nad tartą z porzeczkami rozwodzilyśmy się nad wspanialymi osiągnięciami naszych mlodych... Czulość , milość i duma skapywaly z każdego slowa. Prześcigalyśmy się w wymienianiu zalet naszych doroslych dzieci, gdy nagle...Oczy naszej koleżanki zaszklily się ...

- Mój syn się  mnie wstydzi- wyznala ni z tego ni z owego . Łza splynela jej po policzku na ciasto , ktore podnosila wlaśnie do ust.
Zaprotestowalyśmy gwaltownie i bez sensu. Ale ona już rozkleila się na dobre. 
- Zaczelo się gdy byl nastolatkiem. Wszystko co mówilam bylo zle i głupie. Każdy zupelnie przypadkowy kolega byl w jego oczach mądrzejszy ode mnie. Myślałam , to typowe dla nastolatka - minie z wiekiem. Ale nie minelo. -
Do kieliszka z czerwonym winem za łzą kapnelo coś z nosa. Gorliwie podsunelyśmy naprędce urwany papier toaletowy. 
- Jeśli ugotuję obiad wszystkim smakuje, on na pewno powie, że kartofle są za bardzo rozgotowane.
Świeżo posadzony przeze mnie w ogrodzie krzew jest dla niego szpetnym chwastem. Gdy przyznam, że przytylam - na pewno z gorliwością potaknie. Kiedy schudlam - widocznie mam pretensję do figury nastolatki.Kiedy do niego dzwonię - zawsze nie w porę. Jeśli nie daję znaku życia- pewnie mi za dobrze i już nikogo nie potrzebuję. Wszystko i zawsze robię nie tak. Nawet mój pies szczeka glośniej niż inne - co syna bardzo irytuje.-

Przyglądalyśmy się jej uważnie nie bez pewnego zażenowania . O wlasnych dzieciach nie mówi się żle. Bo jeśli nie są takie jak powinny być  to w końcu na pewno nasza, matek wina. Poza tym matka Polka swoje dzieci kocha bezkrytycznie . A jeśli coś nie tak - zaciska usta i znosi to w milczeniu.

-Co zrobiłam żle ? - koleżanka podąża tropem naszych mysli.- W ktorym miejscu popelnilam błąd ?-

Nie wytrzymujemy. - Moja corka uważa ,że wszystko co maluję to kicz - wyrywa się drugiej z nas. Zważywszy ,że mówi to malarka o uznanej pozycji , zwierzenie to brzmi niewiarygodnie. - Słowo daję. Kiedyś nawet pytalam ją o zdanie zanim pokazalam obraz innym. Gdybym sluchala dalej tego co mówi pewnie żaden  nie ujrzalby światla dziennego.-

- A moje dziecko uważa, że nie nadaję się na babcię. Jestem za tolerancyjna , za lagodna. Ale gdy  zabronię wnukowi oglądania telewizji w czasie wizyty u mnie - natychmiast neguje wydany przeze mnie zakaz. Ponieważ to się często powtarza, wnusio już nauczyl się, że zakazy babci można lekceważyć. Uśmiecha się przy tym tak samo lekceważąco jak jego ojciec. Smutne.-

-Ja nigdy nie proszę mojego syna o pomoc... - wyrywa się innej. - Kiedy ma naprawić odkurzacz to nie dość ,że się nagdera to jeszcze zabierze jedną śrubkę do wymiany i przez rok jej nie wkręci. Jakby bez odkurzania moglo się przez rok obejść. Nauczylam się już sama reperować sprzęt a w trudniejszych sprawach placę fachowcowi.  -

Butelka po winie jest już pusta. Szkoda. 

- Kiedyś przed wigilią pół dnia odgarnialam śnieg z podjazdu, żeby mógł zaparkować  samochód. Utyrałam się jak osioł, a on od drzwi do mnie z pretensją , że nie dokladnie. Myślałam ,że ze złości odwroci się i odjedzie.. Gdyby tak zachował się ktoś obcy wiedzialabym co powiedzieć. Gdy przykre slowa padają z ust najblizszej osoby to okropnie rani -

- Ja nie mogę nikogo przy córce skrytkować by sama natychmiast nie być  skrytykowana. Obcy ludzie są mądrzejsi, lepsi, sympatyczniejsi, bardziej potrzebni niż matka. Mam czasami uczucie ,że potwornie ją irytuję. Jakby nigdy nie wyrosła z okresu gdy byla nastolatką.Irytują ją ludzie starzy. Pomyśleć ,że kiedyś będę  stara...-

- Nie wiem jak wy, ale ja zawsze myślalam ,że moje dziecko bedzie takie jaka ja bylam dla rodzicow i dziadków. Wychowalo się przecież w cztero- pokoleniowej rodzinie, gdzie każda choroba babci  byla zmartwieniem wszystkich. Teraz w domach trzydziestolatków nie ma miejsca dla matki czy ojca. Musimy zachować samodzielność do najpóżniejszej starości, za wszelką cenę.-

Milkniemy. Za dużo zostalo powiedziane. To przez ten opadajacy letni wieczor. I wino. 

Kochamy przecież nasze dzieci najbardziej na świecie. Są sensem i radością naszego życia. Pamietamy każdą dobrą chwilę razem. Upychamy w zakamarki pamięci smutki, żale , niepokoje, złe momenty. I mamy nadzieję ,że w końcu będzie dobrze. Przecież one nas też kochają, prawie tak jak wtedy gdy byly male. Tylko są takie zajęte. Muszą wychować wlasne dzieci, trudno by pozwalaly sobie na sentymenty.

Czasem jednak ogarnia czlowieka jakaś tęsknota i tak bardzo potrzebne jest czule slowo, nić porozumienia dająca tyle szczęscia., pewność...

Następnego dnia zdaje sobie sprawę z wlasnego przeczulenia. Krytycznie slucham mlodszej koleżanki z pracy , która narzeka,że matka po poważnej operacji stale czegoś od niej chce.
W supermarkecie odwracam się słysząc  jak mloda kobieta mówi do własnej matki trzymajacej jej dziecko : 'Może byś się szybciej ruszala !' . Mam ochotę zwrócić uwagę pięciolatkowi , ktory krzyczy do matki :'Glucha jesteś ?!' . Ale milknę gdy ta odpowiada spokojnie, bez żalu : ' Nie syneczku, nie jestem glucha tylko się zamyśliłam.' . Masz matko to na co sobie zasłużyłaś.





niedziela, 24 lipca 2016

Boję się koloru twoich myśli.

21 lipca 2016 , 01.20 czwartek

24 lipca 2016, 00.23  niedziela

Kobieta o ciemnej karnacji skóry została pobita i duszona przez sprzedawcę ponieważ nie chciała kupić nieświeżych warzyw. Jej mała córeczka płakała. Nikt nie zareagował. Pobita kobieta nie zgłosila przestępstwa. 
Mlody mężczyzna, z pochodzenia Marokańczyk, mieszkający i pracujący w Warszawie zostal już po raz trzeci pobity. Tym razem znalazł się w szpitalu.

To bylo w Polsce.

W USA policjant postrzelił czarnoskorego terapeutę , który na ulicy probowal uspokoić autystycznego podopiecznego Policjant strzelal mimo że mężczyzna trzymał ręce do gory i wyjaśnił kim jest.

Po Brexitcie w Wielkiej Brytanii na niektorych domach zamieszkalych przez Polaków namalowano sprayem obrażliwe napisy. Wracajcie do domu polskie świnie !

Rówież w Anglii przeprowadzono eksperyment. Na jednym z deptaków zaimprowizowano kłótnię mlodej pary. Kobieta była biała , mężczyzna pochodzenia arabskiego. Kiedy męzczyzna wymierzył kobiecie policzek przechodzący obok natychmiast zareagowali. Dwaj mężczyżni odciągneli bijącego, trzeci zaopiekował się ofiarą przemocy.

Para wyszla na tę samą ulicę po raz drugi. Tym razem kobieta byla ubrana w czarną tradycyjną szatę. Mężczyzna mówil  nie po angielsku ale po arabsku. Kiedy doszlo do rękoczynów nikt nie zareagował. Przyglądano sie tej scenie z rezerwą, czasem uśmieszkiem. Dopiero po jakimś czasie jeden z przechodzących mężczyzn zagroził agresorowi policją.

Pierwszy widok budujący. Drugi byl ilustracją zasady: skoro kobieta dobrowolnie daje się traktować jak niewolnica - nie bedziemy jej bronić. Wiele całkiem bialych i nowocześnie noszących się kobiet  także w Polsce dobrze ją zna. Kobiet będących ofiarami przemocy rodzinnej. 

Mimo to fakt ,że bijący mówil i wyglądal jak Arab zwiększała poziom agresji u świadkow zajścia.
Tak bylo też w przypadkach agresji wobec ciemnoskorych w naszym kraju.Ksenofobia i rasizm - lęk przed tym co inne narodowościowo, kulturowo, obyczajowo. Lęk wyzwala niechęć. Niechęć - agresję. Niskie wyksztalcenie, ubóstwo myślowe, prymitywizm ideologiczny , brak wrażliwości etycznej rodzi rasizm. I już niedaleko do faszyzmu. Oboz Narodowo Radykalny w naszym kraju znajduje coraz więcej zwolenników wśród młodzieży. Masz ciemniejszą skórę, jesteś gejem, Żydem, wyznajesz inną religię, albo po prostu różnisz się sposobem myślenia - możesz być obiektem rasistowskiej nagonki.

2016 Immigrants Europe - : Yahoo Image Search Results:

Boję się wszelkiego fanatyzmu ,zwlaszcza religijnego. Bo nakazuje przestrzegać zasad danej wiary jako jedynie słusznych. Gorzej , wg fanatyków religia daje im prawo do poniżania i tępienia innych.Często do zabijania. Amisze, Żydzi, Muzulmanie, Katolicy ....Ile wieków krwawych wojen o podlożu religinym za nami , a ile z nich trwa na calym świecie w chwili gdy o tym piszę.Rasizm - kolejny fantyzm. Boję się więc protestuję. Nie przeciwko inności - przeciwko próbom narzucania światu swoich poglądów.

Nie dziwię się bardzo ,że to akurat ludzie pochodzenia arabskiego stają się obiektami niechęci na świecie. Próba narzucenia światu zasad radykalnego islamu przez opętanych nienawiścią  muzulmanów. Akty terroru , ktorych się dopuszczają odbija się echem także i w Polsce. Tam gdzie frustracja, poczucie krzywdy, bieda - tam agresję kieruje się przeciw winowajcom... Jakim winowajcom? No, ludziom podobnym do tych z karabinami i pasami szahida ,ktorych często ostatnio widzimy w telewizji. 

Dwa dni temu, w rocznicę maskry przeprowadzonej przez Breivika na norweskiej wyspie Utoya
niemiecki osiemnastolatek zaplanował swoją własną. Z karabinem w ręku wszedl do Macdonalda a potem do galerii handlowej w Monachium. Zabił 9  nastolatków  pochodzenia albańskiego i tureckiego. Krzyczał ,że jest bezrobotnym Niemcem  i nienawidzi parszywych cudzoziemców. Dla tego chlopaka to co widzial w telewizji stalo się podstawą do wyciągnięcia nieco innych wniosków. Za swoją depresję i niepowodzenia obwinial ludzi,z ktorymi się wychował w 'kolorowej'dzielnicy Monachium. Urodzil się w Niemczech, ale jego rodzice byli Irańczykami. Nie
do końca niemiecki Niemiec postanowił wymierzyć sprawiedliwość innym 'arabom'  ich własną bronią. Za wzór wybrał sobie ultra prawicowego psychopatę Breivika. 

A Breivik byl 'świńskim blondynem' o niebieskich oczach.


Beyond Multiculturalism:




niedziela, 17 lipca 2016

Bezpowrotnie i nieodwracalnie

niedziela 17 lipca 2016 , 23.30

Po pracy , okolo 22 - ej lubię sobie czasami usiąść z kolacją przed telewizorem. Szukam najnowszych wiadomosci. W ostatnich czasach i o tą rozrywkę trudno. W drugim programie telewizji w porze największej oglądalności raczą nas ooookropnie zabawnym czymś o nazwie 'przedstawienie' na zmianę z muzyką Romów. Pierwszy program puszcza zwykle jakiś nowokombatancki film lub inny program zwany tym razem 'edukacyjnym'. Nawet TVN Ifo edukują nas jacyś krzywo uśmiechnięci  panowie...Ten uśmiech to po to byśmy wiedzieli ,że żartują, że to satyra- bo inaczej nikt by się nie domyślił.

Toteż byłam mocno zaskoczona gdy , kilka dni temu natrafilam na prawdziwe wiadomości. Bylo to wydanie specjalne w związku z atakiem terrorystycznym w Nicei , we Francji. Patrzę na łkającą nad zapalonymi zniczami , klęczącą kolo dużego misią kobietę. Jest w moim wieku. Tu mogla zginąć jej corka z wnusią. Została sama. Potem inni płaczący, inne kwiaty. Tak jak przed kilkoma miesiącami w Paryżu. Tak jak w Turcji, Tunezji, Iraku, Syrii, Egipcie , Nowym Jorku, Brukseli, Moskwie i wielu innych krajach. Gdzieś jakiś psychiczny szaleniec z nadmiarem testosteronu zabija zwyczajnych , bezbronnych ludzi. Zabija dla zabijania . Wywoluje wojny i konflikty, w ktorych życie ludzie jako jednostka przestaje się liczyć. Kiedy giną tlumy moje życie nie ma wartości. 

Nagle z minuty na minutę tragedia w Nicei przechodzi na drugi plan bo w Turcji nastąpil pucz wojskowy. I znów giną ludzie. Czy przejdą przez to do historii ? Czy ludzkość będzie o nich pamiętala ? Jakie znaczenie musialoby mieć wydarzenie by jego ofiary wspominano po latach. Czy okres walki Europy z terroryzmem , następstwo po arabskiej wiośnie i błędach paru czołowych polityków  stanie się początkiem jakieś nowej historycznej epoki, ponad wiekowych zmian? Gdyby nawet tak miało być , to jeśli nie jest się przywodcą rewolucji, wodzem , bohaterem jeśli zgineło się w konsekwencji tych wydarzeń - kto o nas będzie pamiętał?
EN_01218410_1290


Nuez, Deplace, Ribet, Hoche i inne, tysiące innych nazwisk. Ktoś je kiedyś wyliczy obok daty 2015, 2016 ? Czy turyści bawiący się w święto zdobycia Bastylii we francuskiej Nicei pamiętali o swoich mlodych rówieśnkach , ktorzy zgineli kilka miesięcy wcześniej w Paryżu? Nie, bo życie toczy się dalej a mlodość jest uśmiechnięta i pelna nadziei na dlugie życie. Nie przewiduje ,że ktoś je nagle zechce skrocić. 

Dzień zdobycia Bastylii 14 lipca 1789 stal się symbolem rewolucji i świętem narodowym Francji. Wydarzenia te zmienily porządek na świecie. Byl to koniec feudalizmu we
Francji. Czy pamietamy  ludzi z tamtej epoki ? Robespierre, Marat, Marie Antoinette....
A co z  nazwiskami  setek, tysięcy innych ludzi którzy zgineli przez przypadek w czasie rzezi wrześniowych tamtego roku ? Kobiety  i dzieci zaklute w ich wlasnych domach przez żądny krwi ' lud' ? Fantastyczna książka Michelle Moran ' Madame Tussand' pokazuje nam ich z bliska. Im dłużej czytamy , tym bardziej wątpliwa moralnie wydaje się owa slynna rewolucja. Słynna twórczyni woskowych figur Madame Tussand , choć nie zamieszana w politykę, cudem umkneła spod gilotyny. Uratował ją słynny już wtedy talent do kopiowania ludzkich postaci. Postanowiono to wykorzystać  przy udokumentowaniu ' zdobyczy' rewolucji. Kazano jej robić pośmiertne maski zgilotowanych członków rodziny królewskiej i wrogów rewolucji. Glowy, nadziane na włócznie przynoszono jej wprost do domu. Wiekszość z tych osob byla jej znana za życia . Po niedługim czasie - fortuna kołem się toczy- jej 'klientami' stali się niedawni rewolucjoniści : Robespierre i Marat....

Guillotine. The Reign of Terror. Just one of the things that pop to my mind when people say "there's nothing worse than [insert mundane pet peeve]"Madame Tussaud molding a death mask of Queen Marie Antoinette after her execution in 1793.  Madame Tussaud "had the gruesome responsibility of making death masks from heads—frequently those of her friends—freshly severed by the guillotine."

Zaplątani przypadkiem w kolo tragicznych wydarzeń giniemy bezpowrotnie i nieodwracalnie.
Może nieme ofiary takich jak tamto wydarzeń pozostają  gdzieś w zapiskach ich prawnuków. Podobnie jak ofiary aktow terrorystycznych pozostaną na zawsze w pamięci ich matek, dzieci, może prawnucząt. W tylu rodzinach, tak jak w życiu tamtej pani łkającej nad pluszowym misiem na zawsze pozostanie rana. Czyjeś życie zostalo przerwane, innych życie nigdy już nie będzie piękne. 
Dla nich historia nie jest usprawiedliwieniem.


środa, 13 lipca 2016

Człowiek żywemu nie przepuści

14 lipca 2016 , 00.49

Moje dziecko udostępniło na Facebooku film rysunkowy , który mną wstrząsnął . Bohaterem jest człowiek ( mężczyzna )w koszulce z napisem ' Welcome'. Człek ten wędruje przez świat siejąc spustoszenie . Wychodzą mu na spotkanie zwierzęta, a on je po kolei zabija. Część morduje dla mięsa, inne poddaje okrutnym eksperymentom, inne zabija bez powodu. On lubi mordować.  Jak w piosence ' Chlop żywemu nie przepuści. Jak się żywe napatoczy nie pożyje se, a juści'.

Piosenka sugerowala ,że bezmyślnymi mordercami zwierząt sa głównie ludzie ze wsi.To nie prawda, choć coś w tym jest. Dlaczego nadal stoją mi przed oczami sceny z rzadkich wizyt na wsi?
Pamiętam jak wykłócałam się z gospodynią o miski z wodą dla nigdy nie spuszczanych z łańcucha psów.Do tej pory z obrzydzeniem myślę o uroczystym obiedzie , w czasie którego jedzenie staneło mi w gardle gdy dowiedzialam się ,że na moją cześć z życiem pożegnala się kura o imieniu Balbina. Gdy w filmie fabularnym miejscem akcji jest wieś, można być pewnym ,że reżyser z lubością pokaże nam niepokojąco realistyczną scenę mordowania zwierzęcia. Pamiętam też tępo przyglądające się tym scenom wiejskie dzieciaki. Może dziecko , które od kolyski oswajane jest z aktami okrucieństwa wobec zwierząt faktycznie wyrasta na czlowieka , dla ktorego mordowanie zwierząt jest czymś naturalnym ?

Nie rozgrzeszajmy jednak nas, mieszczuchów. W końcu to my jemy na codzień mięso  i wędliny wyprodukowane w gospodarstwach rolnych, a nie mamy przy tym wyrzutów sumienia. Czasami pojawia nieprzyjemna chwila refleksji gdy ktoś opublikuje na Facebooku zdjęcie maciory karmiącaej male , urocze prosiaczki i opatrzy je komentarzem : To jest twój jutrzejszy schabowy.
Robimy jednak wszystko by o tym czym prędzej zapomnieć. Konfikt wartości , który w nas się rodzi nie jest przyjemny - więc staramy się nie myśleć . Zwlaszcza,że nie bardzo wiemy jak moglibyśmy go rozwiązać. Czy aby na pewno ?

Możemy nie jeść mięsa, kupować jajka tylko od kur żyjących swobodnie na wolności,nie kupować kosmetyków testowanych na zwierzętach. Aż boli mnie myśl , że subtelne panie w białych fartuchach znęcają się w pracy nad bratem przyrodnim ich domowego pupila. Zmieczulica  czy inna wersja ' chlopa co nie przepuści' ?

This girl subjected herself to what animals go through when testing soaps, moisturizers, perfume/colognes etc.. Loreal being one of the worst.. She did this in front of a busy mall. Took some courage that is for sure. It's easy to avoid these products too btw... just read the label and make sure it says "Not tested on animals"... If it doesn't say that, then you can be sure it is tested on animals.:

 Choć nie przypadkiem bohaterem wyżej wspomnianego filmiku jest mężczyzna - to on wychodzi z bronią do lasu by zabijać dla zabijania. I jeszcze mianuje się przyjacielem dzikiej zwierzyny. Albo nazywa to sportem . Slowo daję bałabym się i czula wstręt do męża zabijającego ' dla sportu'. Mam nadzieję , że w następnym życiu przyjdzie takim sportowcom być pająkiem. Jak będą się czuli latwo sobie wyobrazić przyglądając się w jakiej panice owady przed nami uciekają. Przed wielkim , krwiożerczym potworem o nazwie człowiek.

  To przed malymi chlopcami z kijami ucieka na ulicy kot. Kobiety są wspólczujące, refleksyjne, pomocne , także dla zwierząt. Czy to wystarczy ? Czy pamietamy o szukaniu nalepki ' nie testowane na zwierzętach' przy kupowaniu kosmetyku ? Prawda że nie ? A może ,poza udostępnieniem w internecie zdjęć okaleczonych przez 'naukowców'
zwierząt - czas wprowadzić zasady moralne w czyn? I zażądać by na każdym wyprodukowanym w bólu i strachu zwierząt kosmetyku widniał napis " testowane na zwierzętach' ? Niekomercyjne? Oczywiscie ,że nie. I oto chodzi. Wyrażny napis, uruchamiający wyobrażnię kupującej kobiety z pewnoscią zniechęciłby ją do zakupu. A spadek sprzedaży tak produkowanych kosmetyków mogłby skutecznie zniechęcić do eksperymentowania na zwierzętach.

Napisałam to i poczulam jak bardzo jestem naiwa. Jak my, przeciętne konsumentki możemy wygrać walkę z bogatym koncernami kosmetycznymi?! I znów w poczuciu bezradności zwijam się w kłębek i koncentruję na wlasnej prywatnej walce o dobro zwierząt. 

Od kilku lat wyeliminowalam z diety mieso. I wcale mi go nie brakuje. Wiem ,że jajka mają te same wartości odżywcze - więc kupuję te z napisem ' Z wolnego wybiegu'. Jem ryby i owoce morza, choć czasmi już się waham widząc na przyklad piękne kiedyś ośmiornice zalegające w Biedronce w cenie 2 zl . Nie warto bylo! A gdy wchodzę do drogerii proszę ekspedientkę o wskazanie mi kosmetyków nie testowanych na zwierzętach.Tylko tyle, ale wy też tak możecie.

Cokolwiek uczynisz braciom moim mniejszym  mnie uczynisz - powiedział Jezus. Szkoda tylko , że Kościół tak rzadko to cytuje w konteście miłości do zwierząt. Przeciwnie,  zakaz Nie zabijaj wydaje się zwierząt nie dotyczyć .



Link do filmu. Zobaczcie !



https://web.facebook.com/simplecapacity/videos/806099149525661/

Ps. Na stronie angielskiej ten film wywolal bardzo wiele interesujących komentarzy.
     Na polskiej - ani jednego!



poniedziałek, 11 lipca 2016

Mlody nie haftuje i nie jest zamulony

12 lipca 2016  wtorek 00.24

Od pewnego czasu uczę polskiego obcokrajowców. Zwykle sa to osoby anglojęzyczne, goście ze wschodu mają większą latwość uczenia się naszego języka. Po kilku miesiącach pobytu w Polsce poslugują się nim zwykle dość sprawnie. Coż wyrośliśmy z podobnych korzeni...Choć bywam zaskoczona gdy biegle mówiący po polsku Ukrainiec informuje mnie mailowo ,że ' Pisanie do zawiadomienia z przyjazd...' 
I could not agree more!:


Uczę zatem polszczyzny przybyszów z zachodu, a czasami z innych kontynentów. Tak jak przesympatyczną Caroline z Brazylii, która zdecydowała się zamieszkać wraz z mężem i dzieckiem w Polsce. I chwała jej za to,bo dzięki takim egzotycznym urodą i odmiennym w temperamencie osobom nasz pejzaż staje się bardziej kolorowy.

Gdyby nie osobowość Caroline uczenie polskiego byloby potwoooornie nudne. Po pierwsze, prowadząc lekcje w tym języku mam wrażenie ,że nie jestem wystarczajaco dobrym nauczycielem. Nie wysilam sie, nie kombinuję , nie jestem na tip - top jak przy nauczaniu angielskiego.Po prostu mówię . Jesli tak czują się native speakerzy jezyka angielskiego rozumiem dlaczego sprawiają wrażenie znudzonych i malo zaangażowanych. Po drugie, wiem ,że wszelkie proby uczenia Caroline reguł gramatycznych rozbiją się przy nastepnym polskim zdaniu,ktore się nijak do reguł ma. O ile w angielskim mowię wtedy o wyjątkach, w polskim mamy głownie wyjątki. I kiedy zdolna ( dwa egzaminy Cambridge w trzy lata w Wielkiej Brytanii) Caroline mysli ,że już już rozumie - co i rusz muszę ją rozczarowywać. Co więcej, o ile lekcje angielskiego mogę przygotować tak,by ,poza Speaking byly w niej elementy Listening, Reading, quizy, praca z filmem dobranym tematycznie do lekcji - znależć takie materialy do nauczania polskiego jest bardzo trudno. Najnowszy film  przeznaczony do nauki polskiego pochodzi z lat 70 tych ubieglego wieku. Widać w tym czasie Polacy bardziej cenili swoj język niż obecnie. Dziś nie oczekujemy ,że obcokrajowiec nauczy się polskiego. Wstydzimy się za to ,że nie potrafimy wystarczajaco dobrze dogadać się z Amerykaninem czy Anglikiem przebywającym w Polsce. Oni o tym wiedzą i reklamują swój język all around the world. 

Z braku filmów serwuję Caroline co jakiś czas telewizyjne wiadomości. Tu jednak reakcja uczennicy jest analogiczna do jęków polskich studentów przy oglądaniu BBC News . - Jak mam to zrozumieć w obcym  języku skoro w ojczystym bywa trudno ! 

Enflish funny pictures - : Yahoo Image Search Results:

Ostatnio napisalam na tablicy zdanie zaslyszane w radiowej reklami środka przeciw chorobie lokomocyjnej : ' Mlody nie haftuje i nie jest zamulony'. Caroline byla bliska rozpaczy. Wyjaśniłam ,że to slang i faktycznie nie musi go rozumieć. Co innego mówię mim polskim studentom.A jakże , uczcie się nie tylko slangu i kolokwializmów, ale też phrasal verbs gdy końcówka dodana do tego samego czasownika całkowicie zmienia jego sens. Angielski jest nimi upstrzony. ( 'upstrzony' - Whaat ? ) Chcecie ich rozumieć - wkuwajcie na pamięć.

Po napisaniu dwóch zdań powyżej z Upstrzony i Wkuwać mam wątpliwości czy dobrze robię zwalniając z nich Caroline...

Mr Google nie wysilił się by przetlumaczyć na angielski : ' Mlody nie haftuje i nie jest zamulony', podal mi tylko pojedyńcze wyrazy: to barf  i slimy. W tłumaczeniu powinno to zatem brzmieć tak:
' The young doesn't barf and isn't slimy' - zdania prawdopodobnie niezrozumiałe dla Anglika.
Ale zaraz...Oto Barf znaczy nie tylko wyszywanie ale i wymiotowanie! 

Jakiś Polak przytargał i to z Anglii. Tak jakbyśmy nie mieli wlasnego rzygać  !!!!



niedziela, 10 lipca 2016

Co dziś STWORZYŁAŚ ?

11 lipca 2016  niedziela - poniedzialek

Wracam po roku. O blogu przypomnialam sobie przy okazji ' tworzenia' nowego wpisu na Facebooku. Długo szukalam wśrod zapisanych wczesniej na Pintreście ciekawostek, by ostatecznie przenieść obrazek / film na Fb i opatrzyć komentarzem . Potem kilknelam Opublikuj i znow poczulam wstyd. Co to za publikowanie ! Kopiowanie cudzych pomysłow, myśli, filmów.Facebook zachęca, podpytuje : O czym teraz myślisz ? Jak widać w 80 procentach przypadków myślimy o tym co już wymyslili inni. Jednak te 20 procent jest kreatywne, wklada wlasną pracę w tworzenie mniej lub bardziej ambitnych prac...Dlaczego tak malo w nas tworczej pasji ? 

English comics - : Yahoo Image Search Results:

A czas leci. W liceum tworzylam nieśmiało. Po studiach mialam znacznie więcej do powiedzenia ,ale sil i czasu starczalo tylko na pisanie zarobkowe. Resztę życia inwestowalam w prywatne uczucia, zwiazki, w rodzinę, dziecko...Kiedy wreszcie mam czas dla siebie czuję strach , że zostalo go za mało. Mam 10 , góra 15 lat do choroby, zdziecińnienia, otępienia...To cholernie malo. Czy zdążę stworzyć coś o czy zawsze marzylam ?

Zerknełam na Facebook by zobaczyć  czy żyje i w jakim jest nastroju moje ukochane dziecko..O spokojną , szczerą rozmowę z mamą trudno mu od lat...No tak studia, własne dzieci, mąż, praca..
Ucieszylam się po udostępnilo wlaśnie film o starszej pani , ktora zmarla ponieważ nikt z osób obecnych nie zauważył ,ze dostala udaru.Udostępniło ten film dziecko moje kochane, może pomyślało ,że może to spotkać i jego matkę...Z drugiej strony...Dlaczego po prostu nie zadzwoni , nie zapyta jak się czuję ? A może udostępniając nie pomyślalo nawet o mnie ? 
Na Facebooku stale przeszkadza mi ramka zaslaniajaca teksty - informacja o czacie. Po diabla mi ona skoro nie czatuję ? A zamknąć się tego diabelstwa nie daje. A przy okazji widzę: moje dziecko było na Facebooku przez 9 godzin ! Dziewięć godzin ! Prawda, dzieci są na wakacjach, mąż w delegacji. Dlaczego nie przeznaczyła tego czasu na stworzenie czegoś nowego? Realizację marzenia, planu ? Tak bardzo chciałabym jej powiedzieć by nie trwonila czasu, bo szybko mija i 
wkrótce bedzie go za mało.

Można napisać książkę, stworzyć scenariusz filmowy na temat , ktory od lat za tobą chodzi. Albo, tak jak jej babcia zacząć malować. Moja mama na emeryturze wrociła do pasji, ktorą w młodości porzuciła dla chleba. Zaczela się uczyć malowania. Każdy jej kolejny obraz był lepszy od poprzedniego. Jak wspaniałe mogłby być obrazy, ktorych już nie zdążyła namalować...

Czas wolny jest nam dany by realizować siebie, tak by mieć w końcu poczucie spełnienia. Szkoda życia na odtwórczość.