Popularne posty

niedziela, 19 lipca 2015

Moje dziecko

19 lipca 2015 niedziela

Znów poniedziałek a ja jeszcze w niedzieli. Dziś urodziny mojego dziecka. Wysłałam piękną wrzosowa kartkę w takiejże kopercie. I wysłałam maila.Nie zadzwoniłam , boję się ,że po tamtej stronie usłyszę agresywny , pełen złości głos. Boję się zranienia, więc tchórzę , pisząc.

Moje dziecko jest już dojrzałe, nie jestem pewna czy wie, że ma właśnie najpiękniejszy czas życia. Jeszcze młodość, a już bez burzliwych przeżyć. Stabilizacja, ale da Bóg bez nudy. Marzenia jeszcze do spełnienia, bo czasu sporo.Nadzieja, bo dziecko jeszcze kochające i bliskie . Miłość, ha z tym nigdy nie wiadomo. Nikomu nie powiem, ale ja zwariowałabym pozostajac tak długo w zwiazku małżeńskim.Niby czlowiek szukał w tym wieku stablilizacji, ale gdy ją osiągal, koszta okazywały sie zbyt wysokie. I z ulga wracałam do domu.Szkoda tylko ,że dzieci nie miałam więcej. Może dziś ktoś by mnie kochał...

Pamietam dzień gdy wróciłam z dzieckiem ze szpitala. To było 30 lat temu, a wszystko jakby dziś. Biała firanka powiewajaca w otwartym do ogrodu oknie, pomarańczowe kwiaty ustawione czułą ręka mamy. I nagła samotność, gdy wszyscy sie rozeszli, a ja zostałam z moim maleństwem. Nagle spadła na mnie odpowiedzialność, jakiej wcześniej nie znałam. Strach czy potrafię. Potem człowiek już nie myślał , nie odczuwał tego w ten sposób..Ale dziś czuję ,ze mogłam lepiej, madrzej, uważniej...

Moje maleństwo zrobiło wtedy kupke a ja się poryczałam .Nie umiałam jeszcze go przewijać. Chyba narobiłam rabanu na cały dom...

Moje ukochane, jedyne dziecko...Jak jesteś dziś daleko.

PS To mial być zupelnie inny post.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz