Popularne posty

piątek, 24 lipca 2015

Nie mam co na siebie włożyć !

23/24 lipca 2015 Piątek

Kosiłam dzisiaj trawę w ogrodzie i bardzo mi się nie chciało. Zaczełam więc MYŚLEĆ  i wymyśliłam...

Czy zauważyłaś w co ubierają się kobiety po 50 tce? A starsze ? Pewnie nie, bo w tym wieku panie robią się niewidzialne. Zauważają to natomiast ich rówieśniczki, takie jak ja .

Typ ' sportowy' po pięćdziesiątce nosi jeansy biodrówki ( o takie najłatwiej w sklepie) , z których wylewa się zwykle brzuszek z przodu, oponka z tyłu, a pośladki zwisają malowniczo. U góry top na ramiączkach podwojonych , bo drugie z biustonosza.  Do tego letnie pantofle na koturnie. Typ bezpłciowy ewaluuje wraz z wiekiem , ale stałe elementy pozostają te same. Szeroka, rozkloszowana spódnica do pól łydki ( kryje pupę, brzuszek i ew nogi ) . Do niej bluzka o prostym fasonie z dużym geometrycznym  lub kwiatowym wzorem. Im tęższa kobieta tym większy wzór. Wraz z wiekiem właścicielki spódnica robi się coraz bardziej nastroszona i sztywna , jej kolor przyciemnia się aż do czarnego. Uroku dodają trzewiki z lat siedemdziesiątych i błyskające kokieteryjnie gumki od czarnych pokolanówek. Bluzka za to wytraca kolor i z czasem jest szaro- bura. A w lecie strój zamyka słomiany kapelusik.

Piędziesiątko - sześćdziesiątka jeżdzi jeszcze na składaku z tychże lat siedemdziesiątych ( swoja drogą jaki solidny !) upiększonym o stary metalowy koszyk z supermarketu , który ma imitować eleganckie koszyczki na drobne zakupy przytroczone do równie eleganckich damek. Wiem, bo sama jeżdżę na takim składaku.
Mój rower i jego brat bliżniak były pierwszą inwestycją ( i jak się potem okazało ostatnią ) na jaką sobie pozwoliliśmy po ślubie.Sportsmenki po 70 tce i póżniej używają już tylko kijków nord-walking, które z powodzeniem zastępują laski.

Nie piszę tego po to by kpić ze starszych pań, przeciwnie, zawsze na ten widok robi mi się bardzo smutno.
Wiem bowiem co kryje się za tym pachnącym naftaliną , niemodnym strojem ...Brak pieniędzy. Tych ostatnich emerytce czy rencistce nie wystarcza na jedzenie i rachunki, a co dopiero na nowe ubrania. Po drugie ograniczona możliwość poruszania się. Nasze pokolenie wychowało się bez samochodów, a jeśli już to kierowcami byli zwykle mężowie.Toteż w miarę zużywania się organizmu chcąc nie chcąc ograniczamy zasięg penetracji sklepowej . A jesli już przydarzy sie nam chwila zakupowego szaleństwa - to co widzimy w butikach to moda dla bardzo młodych kobiet.Wspomniane już jeansy biodrówki , trafiają się czasami fasony high weist ( z podwyższoną, bardzo kobiecą talią) , ale zwykle mają przy tym bioderka jak dla dwunastolatki. I 'skinny legs' , w których szerokość kroju nogawki nie równoważy oczywistej szerokości bioder. Rozpacz. Poza tym jakieś powiewne szmatki, T-shirty z krzykliwymi napisami, wszystko za
małe, nie eleganckie, Są co prawda butki z ubraniami dla pań dojrzalszych, ale uroda i funkcjonalność prezentowanych tam ubrań nie dorównuje wygórowanym cenom.

Wyciągamy więc z szafy stare , sprawdzone szmatki.Odpruwamy niemodne już poduszki na ramionach, pozbawiając ubrania fasonu. Zastanawiamy się czy wypada jeszcze założyć czerwoną sukienkę z chłodnej i miłej w dotyku bawełny. Bluzkę koszulową z za długim kołnierzykiem , w której jako młode kobiety wyglądałyśmy ładnie, dziś jakoś za męsko .Stare, wygodne buty na koturnie. I czujemy się w tym przebraniu jeszcze brzydsze,
jeszcze biedniejsze, jeszcze mniej kobiece.

Sklepy odzieżowe nastawione są na młode kobiety, które pewnie rzeczywiście kupują najwięcej modnych ubrań. Ale nas 50 - 60 latek jest obecnie najwięcej w polskim społeczeństwie, a bedzię jeszcze więcej. Razem z mężczyznami i kobietami  70 i 80 plus stanowimy prawie 40 procent społeczeństwa. Może warto by stworzyć ubrania , albo i całe sklepy tylko dla 50 plus? Kryterium podstawowym musiałaby być oczywiście cena.Wystarczająco niska byśmy kierowały się do nich masowo. Popularność takich sklepów powinna być na tyle duża by przynosiły dochody i mogły sprostać naszym wymaganiom.A panie w naszym wieku zwykle już wiedzą w czym im dobrze, jak zatuszować to , a uwypuklić owo.  .Jakośc materiałów musi być także znacznie wyższa. Gros z nas jeśli kupuje ubranie to na pare lat, nie na sezon. Kolejne kryterium to wygoda : materialy miękkie, miłe w dotyku, łatwo się piorące, nie wymagające prasowania. Jeśli wełniany sweter to za biodra a nie odsłaniajacy brzuch. Jesli spodnie to do talii, ukrywajace w razie potrzeby biodra.Eleganckie ale nie paniusiowate.Bez udziwnień, niepotrzebnych ozdób. I kolory zróżnicowane by każda wiosna, jesień czy zima znalazła swój ulubiony. Dużo kolorów ziemi : beży, zieleni, piasku.Jeśli deseń to drobny, wyszczuplający. I koniecznie krótkie serie. Nie kupimy tego co noszą tysiące innych kobiet. Może nastolatki lubią się upodabniać, my wolimy oryginalność.








Brak komentarzy:

Prześlij komentarz